Otoczenie

zagłuszony szumem ogółu
przez ciszę noszoną na krzykach
bezwymiarowych intonacji
wydrapanych na mównicy

poprzekręcane krętactwa
powykręcane ulicami
ograniczone krawężnikiem

miejsce betonowych ścian
malowanych byle czym
w samoistnej histerii
przeżarty ciszą



Cienie
Wzrok wlepiony
zza brukowanej firany
na ledwo kroczące
śmieszne aktorzyny
oszczędnie gospodarujące prawdą

rozpanoszone kuglarstwo
całuje otwarte rany
skrywane pod czystym mundurem
najlepszym z najgorszych
dzisiejsze usytuowanie

prywatny holokaust*

*Holokaust - Całopalenie



Absurdum
układ myśli
nieokreślony w przestrzeni
płytki w swoim odniesieniu
ale nazbyt wyrazisty
ślepy lecz bezbłędny

w splocie dwóch istnień
dążących do celów niezgodnych
szukając poprawności wywodu
techniką nierzetelnych argumentów



Korporacje
Nowa sterta konspiracji
kwiatami podzielona
rozlewa się między szklanymi klockami

dziś te zabawki
przerosły dużych chłopców
kto się nimi bawi
dłonie już zbyt małe

pozostaje myśl że
kiedyś szept
będzie mógł zdziałać więcej


Perfekcja w nieświadomości
wstrzyknięta z milczeniem
czynność stała się biernością
gdzie w powietrzu brak tlenu
jak w książce bez treści
jak oczy
oczy bez źrenic

cisza głośniejsza od głosu
to już nieważne
jest noc



Natężenie woli

Jaka granica oddziela
chcieć od czynić
załadował się bufor intencji
ale ciało nie odtwarza
jak to jest

chcę a nie sięgam
czyżby wątłe gałązki
okazały się być za ciężkie
pozostają wtopione w pień

chcę a nie wstaję
nogi niczym kule
nie możne ugiąć łączy
dociskają mnie do powierzchni

ślepy drwal nabija się
gałęzie i kule złamane
wzniecił lichy pożar
nakazał uciekać